Od najmłodszych lat dworce kolejowe nie były mi obojętne. Małe stacyjki zawsze pozostawały początkiem wędrówki w dal, jak i refleksji wstecz. To na dworcach „tamtej kolei”, poznawałem bliżej, lokomotywy różnych trakcji, urządzenia stacyjne i ludzi z nimi związanych. Już jako chłopiec chodziłem na nastawnie, oraz godzinami czekałem bok torów, aż pojedzie jakiś pociąg.
Mimo że od kiedy sięga moja pamięć, sercem byłem również przy pociągach, to już mając dwanaście lat, sam dużo przebywałem na stacji w Zbąszynku nawet do ciemnej nocy, gdzie spacerowałem po peronach. Nawet milicjanci i sokiści spacerujący po peronie, już mi nic nie mówili, starając się mnie zrozumieć. Oddzielnym uczuciem darzyłem małe stacyjki, które kocham cały czas wyjątkowo. Jak można dostrzec w mych opisach, takie miejsca jak Trakiszki, Bełżec czy Drezdenko, pozostaną już na zawsze w mym sercu. W latach 1986 – 1996, podczas wypraw towarzyszyła mi moja mama z pieskiem, dzięki czemu zwiedzaliśmy kraj we trójkę. Dzisiaj mam satysfakcję oraz czyste sumienie, że nie zostawiałem swoich bliskich w domu i razem we trójkę poznawaliśmy nowe miejsca. Tak mama z pieskiem, jak i stare dworce, nigdy już nie wrócą, a wspomnienia i refleksje, w jakimś stopniu to uzupełniają, przybliżają. O Zbąszynku nie wspominam, ponieważ moje uczucie do tego miejsca będzie już do końca indywidualne oraz nie zastąpi mi tego miasteczka żadne inne miejsce na ziemi.
Zdjęcia dworców kolejowych znajdują się również w poszczególnych działach LINIE KOLEJOWE oraz MIEJSCA ZAPAMIĘTANE.
Oddzielne galerie o kolei znajdują się w dziale KOLEJ W ZBĄSZYNKU i DREZDENKO.
Myślę, że moje opisy na niniejszej stronie pozwolą moim Gościom odczuć klimat panujący na stacjach kolejowych, które w tej chwili odeszły w zapomnienie, a resztki murów „zdobiących” szlaki kolejowe stały się historią.
Zapraszam.