


Byłem tutaj dwa razy, to jest w dniu 27.03.1990 oraz 12.10.1990. Stacja położona w lesie, w nie naruszonym stanie, jak by, czas się na niej zatrzymał. Zawiadowcą był Pan Pytel, dyżurni byli przez całą dobę. po południu atrakcji dopełniał czas planowego krzyżowania, dający okazję do zrobienia urozmaiconych zdjęć. Po 32 latach, ponownie odwiedziłem to miejsce, gdy budynek stacyjny nie spełniał już dawnej swojej roli, jedynie bobudzał do refleksji, jak kolej w tym miejscu się zmieniła.